poniedziałek, 28 lipca 2014

Perły, Cuevas Drach i Porto Cristo - Majorka po raz drugi.

Witajcie!
Tych, którzy czekają na kolejne wspomnienia podróżnicze z Włoch, proszę jeszcze o cierpliwość.
Aktualnie mój sprzęt ma małą awarię, natomiast post dotyczący Majorki był przygotowany już wcześniej, więc zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze z naszego pobytu na tej pięknej hiszpańskiej wyspie.


Majorka... Marzenie być może wielu osób. My polecieliśmy w lipcu 2010 roku, bo... po prostu złapaliśmy tanią ofertę i to na 2 tygodnie... A że na liście marzeń podróżniczych Majorka również się znajdowała, więc decyzja zapadła dosłownie w kwadrans...
Oczywiście 2 tygodnie dają wiele możliwości zobaczenia urokliwych zakątków  wyspy. My łaziki, nie wyobrażamy sobie smażenia przez 2 tygodnie na plaży...
Naszą pierwszą wyprawą była wycieczka na wschodnie wybrzeże.



Na Majorce znajduje się około 200 jaskiń. W drodze do jednej z najsłynniejszej i najpiękniejszej jaskini,
krótki postój w Manacor  - stolicy pereł. Sztuczne perły stały się jednym z głównych eksportowych towarów wyspy, zaś ich sława dawno wykroczyła poza Hiszpanię.


Mieliśmy okazję zwiedzić jedną z fabryk pereł oraz przyjrzeć się procesowi ich produkcji.




Można było też dokonać zakupów w przyfabrycznym sklepie:



Te panie też lubiły perły...


Kolejnym punktem było zwiedzanie Jaskini Smoka, tak jak pisałam wyżej, jednej z najpiękniejszych jaskiń:


We wnętrzach przez cały rok panuje stała temperatura 18 - 20 stopni. Zwiedzając, zachwycaliśmy się przedziwnymi formami stalaktytów i stalagmitów, które podświetlone wydają się jeszcze bardziej okazałe:




Atrakcją w jaskini był kameralny koncert muzyki klasycznej. Jest to szczególne przeżycie, gdyż koncert odbywa się na podziemnym jeziorze a muzycy wypływają na podświetlonych łódkach. Niestety, nie posiadam zdjęcia...
Dlatego zdjęcie poniżej pochodzi z Internetu:


Żegnamy się już z Jaskinią Smoka i  udajemy się w dalszą podróż.



3 etapem wyprawy była urokliwa miejscowość - Porto Cristo. Upał, zmęczenie i trochę za mało czasu, by zobaczyć wszystkie zakątki tego pięknego miasteczka... Zapraszam na krótki spacer:


Mąż czuje się, jak prawdziwy wilk morski...



A ja, gdzie tylko było to możliwe, uciekałam do cienia...









Coś dla ducha... Niestety kościółek był zamknięty...



I dla ciała...


Po lekkim posiłku wracamy do hotelu. Czujemy trochę niedosyt, że nie mogliśmy zostać dłużej w tym miejscu...





Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie i zapraszam za kilka dni na kolejne wspomnienia podróżnicze.
Przepraszam, ale z opóźnieniem będę odwiedzać moje ulubione blogi...

MOI DRODZY CZYTELNICY!!!
Wyobraźcie sobie, że niejaka ANITA LEOKADIA ZWOLIŃSKA - ZAŁUSKA kradnie moje zdjęcia, podszywa się pod moją osobę i publikuje je na Naszej Klasie. Dzięki uprzejmości znajomej mogłam to sprawdzić. Ostatnie zdjęcie: ja z moim mężem z Majorki - i ta OSZUSTKA pisze, że to jest ona z mężem na spacerze!!! Na swoim profilu też jest moje zdjęcie!!!
Proszę WAS o zdemaskowanie TEJ OSZUSTKI!!!


Zdjęcia pochodzą z lipca 2010 roku.

Spodenki: Reserved
Topik - tunika: C&A
Sandały: CCC
Naszyjnik, torba: Avon
Bransoletka: lokalny butik
Kapelusz: lokalny sklep












środa, 23 lipca 2014

Spacer o zachodzie słońca. Majorka po raz pierwszy.

Witajcie!
Zostało mi jeszcze do przygotowania kilka postów z Włoch, ale postanowiłam, że będę je przeplatać wspomnieniami z Majorki. Dzisiejszy post jest tego zapowiedzią. Przepraszam, że zdjęcia nie są najlepszej jakości, nasz aparat ciągle sprawiał nam problemy, chyba od upału... Zdjęcia z lipca, ale 2010 roku...

Ostatnio na paru blogach przeczytałam, że sukienki maksi nie są dla niskich osób, koturny też raczej nie... No i jeszcze o zgrozo - w białym kolorze!
Hmm... To dzisiaj pokażę Wam w jakich sukienkach i butach lubię śmigać latem, mimo że według rad stylistów popełniam pewnie rażące błędy. Jestem przecież niską osobą... A długie zamaszyste, fruwające na wietrze spódnice i sukienki lubiłam, lubię i pewnie jeszcze będę długo lubić...
Są niesamowicie praktyczne na upał i po prostu piękne!

To jedna z moich  bardzo ulubionych sukienek maksi, którą często pakuję do walizki. Przestępstwo modowe?
Oceńcie sami....


Zapraszam Was na spacer w promieniach słońca. Tyle zdjęć razem z mężem chyba nigdy już później nie miałam. Dziękujemy Wam: M. i K. (: (: i gorąco pozdrawiamy!








Czekamy cierpliwie na zachód słońca...





Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i zapraszam za kilka dni na kolejne wspomnienia podróżnicze.

Zdjęcia pochodzą z lipca 2010 roku.

Sukienka: Quelle ... Ciekawe, kto pamięta ten sklep?
Sandałki: CCC
Biżuteria: Avon ( kiedyś pokażę ją z bliska)

piątek, 18 lipca 2014

Monte Sant' Angelo - Włochy po raz piąty...

Witajcie ponownie we Włoszech. Dzisiaj zabiorę Was do urokliwej miejscowości  - Monte Sant' Angelo.


Pewnie dziwicie się, dlaczego jestem w kurtce. No cóż, tego dnia pogoda nas nie rozpieszczała, było chłodno i wietrznie...
Po opuszczeniu Rzymu, wczesnym rankiem ruszyliśmy w kierunku południowo - wschodnim. Około 5 godzin jazdy autokarem.


Do Monte Sant' Angelo dotarliśmy drogą o niezliczonej liczbie serpentyn:


Powoli dojeżdżamy ... Monte Sant' Angelo - to miejscowość i gmina w regionie Apulia, w prowincji Foggia.





Celem było przede wszystkim nawiedzenie Sanktuarium św. Michała Archanioła.




 Znajduje się ono na górze Gargano i jest jednym z najsłynniejszych w Kościele katolickim sanktuarium:


Ośmioboczna dzwonnica. Wieża  - ma aż 27m wysokości.


Tych, którzy mają ochotę, zachęcam do zapoznania się objawieniami św. Michała Archanioła (link).


Grota św. Michała Archanioła zwana jest Niebiańską Bazyliką, gdyż jako jedyna świątynia na świecie NIE ZOSTAŁA POŚWIĘCONA LUDZKĄ RĘKĄ... Od wieków pielgrzymowali tutaj władcy, papieże, przyszli święci - Ojciec Pio a także nasz papież Jan Paweł II.


Do groty prowadzi 86 stopni:


Na nagich skałach można zauważyć freski przedstawiające Madonnę oraz świętych:



Za moment wejdziemy do niezwykłej groty:


W Niebiańskiej Bazylice wyróżnia się 2 części: nagą skałę - miejsce wybrane przez Boga i wybudowanej obok niej przez człowieka nawy, będącej wyrazem czci dla świętości .



W absydzie został umieszczony ołtarz z k. XVIII wieku z Najświętszym Sakramentem. W głębi, w prezbiterium stoi umieszczona w półcieniu, wykonana z białego marmuru rzeźba św. Michała Anioła, który zwycięża szatana. Posąg, zamknięty w srebrno - kryształowej urnie został umieszczony w grocie w 1507 roku.
Zachęcam do przeczytania niezwykłej opowieści (link).


Powoli opuszczamy Niebiańską Bazylikę.



I udajemy się na krótki spacer...


Zaskoczyły nas prawie puste ulice...




To jedyny mieszkaniec, którego udało nam się spotkać podczas spaceru:



Kilka sklepów z pamiątkami:



I znów zupełnie pusto...





Czyżby wszyscy mieszkańcy, oprócz sklepikarzy, gdzieś wyjechali?





I został tylko Pinokio i turyści?


Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.
Życzę miłego weekendu i zapraszam za kilka dni na 2 część wyprawy.

Zdjęcia pochodzą z maja 2014 roku.